Thursday 30 October 2008

1,2,3, proba mikrofonu

















My first ever post has been lost, so not a good start.

So we finally waved good-bye to Krakow, edited our lives into 60 boxes (not that many since 40 were dedicated to books and the remaining 20 to darkroom and photographic equipment...) and relocated to Edinburgh.

I just hope that our friends and my family who stayed in Poland are doing all right. And that somebody is feeding our courtyard cats before winter in Krakow sets in for good.

So moving into new life starts right now!

......................................................................................

Dziwnym trafem moj pierwszy post sie nie zapisal, nie za dobry poczatek notatek z relokacji.
W koncu pozegnalismy Krakow, zredukowalismy uzbierana graciarnie do 60 pudel (wcale nie tak wiele, jesli wziac pod uwage, ze 40 zajely ksiazki a pozostale 20 gadzety z ciemni i studia fotograficznego) i przeprowadzilismy sie do Edynburga.
Mam tylko nadzieje, ze ktos karmi nasze koty z podworka. Tuz przed wyjazdem pojawilo sie 9 nowonarodzonych i boje sie, ze wiekszosc z nich nie przetrwa zimy bez regularnego dokarmiania, o co nie podejrzewam zamieszkujacych kamienice studentow.
Mikrofon alias blogger przetestowany, zapraszam na gorne pietro autobusu, wyruszamy.